Gdy pisałam prośbę o zgodę na remont wyrysowałam Panu urzędnikowi dokładnie jak będą wyglądały zmiany. Miałam nadzieję, że nie będzie potrzebny dokładny projekt architekta, w końcu aż tak wiele tego nie burzymy... nadzieja matką głupich bo na dokładkę dostaliśmy jeszcze sporządzenie dziennika budowy, który zatwierdza tzw "kierownik budowy" oraz zgodę w Wydziale Architektury i Budownictwa. Co najmniej jakbyśmy pałac chcieli budować. Aha nie zapomnijmy jeszcze o Radzie Mieszkańców. Szanowny Zarząd winien się zebrać i wyrazić zgodę na remont.
1. Widok na kuchnię połączoną ( w przyszłości ) z salonem.
2. Pokój dziewczynek zamknięty dwuskrzydłowymi drzwiami i część korytarza.
3. Przesunięty otwór drzwiowy w sypialni