Następnego dnia po skończonym cyklinowaniu zabraliśmy się w końcu za podłogę. Pracy było nie mało bo już przed cyklinowaniem trzeba było opróżnić całe mieszkanie, powynosić wszystkie drzwi, systemy, nie przyczepione jeszcze parapety itd. Szczęśliwie mamy nad głową już tylko strych więc zrobiliśmy sobie chwilowo tam małe składowisko.
Zdecydowaliśmy się pomalować podłogę farbą Tikkurilii a dokładnie uretanowo-alkidową farbą o nazwie Betolux ( lub Unica Floor Paint). Całe malowanie zaczęło się od położenia podkładu (Otex, Tikkurila)
Malowaliśmy wałkami i szło nam to błyskawicznie. Podkład wysychał również bardzo szybko bo już po 1h. Zdjęcia niestety robione telefonem bo o 6 rano jakoś nie pamiętałam by wziąć aparat.
Następnego dnia położyliśmy pierwszą, cienką warstwę Betoluxu i zrobiło się na prawdę biało... świeciło piękne słońce, promienie odbijały się od podłogi a ja z każdym pociągnięciem wałka kochałam tę podłogę coraz bardziej i bardziej. Farba wysycha w ciągu 12h, ale dopiero po 3-4 dniach można po niej śmiało chodzić. Jeśli chodzi o wstawianie ciężkich mebli to warto poczekać nawet kilkanaście dni.
W ten weekend planujemy pomalować drugą warstwę. Niestety wciąż widać plamy po szpachlowaniu dziur w drewnie więc mamy nadzieję, że druga warstwa farby pięknie te plamy pokryje. Poza tym surowe drewno ma skłonność do tzw " jeżenia się" więc zanim pomalujemy trzeba będzie jeszcze drobnym papierem ściernym wyszlifować całą podłogę, odkurzyć i wytrzeć na mokro.
Ściany też wciąż czekają z utęsknieniem na dalszą obróbkę ale pomalowaliśmy na razie tylko te fragmenty ścian, które pokryły podłączone już grzejniki.
Tymczasem dziś na giełdzie staroci przy ul. Gnieźnieńskiej we Wrocławiu znalazłam coś o czym marzyłam i czego dłuuuuugo szukałam. Ach jaka radość ze starej ławki szkolnej. Wkrótce Wam ją pokażę, a na razie spójrzcie na te, które mnie zainspirowały :
zdjęcia pochodzą z bloga Nie Tylko Dzieciaki